sobota, 22 marca 2014

Essence w 4 odsłonach

Kilka moich ostatnich nabytków marki essence.


Lakiery do paznokci, konturówka, szminka i cienie do powiek w formie musu.
3 pierwsze kosmetyki przypadły mi do gustu. 

Lakiery mają nowe, ładniejsze buteleczki i wygodny szeroki pędzelek. Wybrałam kolor miętowy i rozbielony koral.

Konturówkę do ust kupiłam pierwszy raz w życiu, więc nie mam porównania z innymi. Ale używa się jej całkiem przyjemnie. Jest nie za miękka i nie za twarda i dosyć trwała. Kolor to 07 cute pink.
Szminki essence też od jakiegoś czasu mają nowe, ładniejsze opakowania. Wybrałam kolor .
Chłodny, kremowy róż. Oznaczenie koloru to 09 Wear berries! Szminka ma dość mocne krycie, wystarczy jedna warstwa. Trwałość nie jest wybitna, ale nie jest też zła. Za tą cenę uważam, że warto ją kupić.

Po lewej konturówka, po prawej szminka
I na koniec porażka czyli Eye Sorbet. Kupiłam go, bo jestem bardzo zadowolona z cienia Chanel Illusions D'Ombre. Naiwnie myślałam, że będę miała to samo za znacznie niższą cenę. Niestety nie. Cień nie tworzy na powiece równej warstwy tylko jakieś dziwne smugi. Błyszczące drobinki po chwili znajdują się na całej twarzy. Nie wiem jak długo wytrzymuje na powiece, bo każda próba zrobienia nim makijażu kończył się szybkim zmyciem.

Jedyne zastosowanie jakie dla niego znalazłam to mieszanie z cieniem prasowanym, żeby zrobić kreskę. W ten sposób daje radę, ale nie na to liczyłam. Cień kosztuje 11,90zł.


Tego cienia nie da się nałożyć tak, żeby warstwa była rówma. Za każdym razem powstają takie placki.

2 komentarze: