poniedziałek, 23 grudnia 2013

Tangle Teezer czy warto?

O "kultowej/magicznej" szczotce do włosów słyszałam i czytałam już dawno temu. Ale do niedawna  nie myślałam o jej kupnie. No bo co takiego super miałoby być w szczotce do włosów, co sprawiałoby że warto wydać na nią 50zł?
Wszystko zmieniło się po tym jak miałam okazję ją wypróbować, a promocja, w której
kosztuje 38zł (TU) przyspieszyła moją decyzję o kupnie.

Wybrałam kolor różowy. 
Mam dość długie włosy, które łatwo się plączą, do tej pory najlepszym rozwiązaniem był grzebień z rzadkimi zębami.


Ale okazało się, że Tangle Teezer radzi sobie lepiej. Rozczesuje włosy dokładniej i szybciej i przy tym ich nie wyrywa. Najtrudniejszym testem były mokre włosy- tu też poradził sobie bez większych problemów. Zaczęłam go też używać do dokładnego rozprowadzania masek na włosach. 
Czy jest idealną szczotką, którą każdy musi mieć?
Nie.
Jeśli ktoś nie ma problemów z plączącymi się włosami to znacznie wygodniejsza będzie zwykła szczotka z rączką. Bo Tangle Teezer niestety czasem wypada z ręki. Co jest trochę wkurzające.
CatKRM ostatnio pisała o szczotce, która ma szansę być ideałem  ale w Polsce chyba nie jest dostępna.
Ale nie narzekam bo TT i tak jest dla mnie ogromnym odkryciem w kwestii rozczesywania :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz