niedziela, 8 grudnia 2013

Zimowe smarowidła

Ostatnio bywam tu trochę rzadziej, ale mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia wszystko wróci do normy, bo mam o czym pisać. Dziś pokażę specyfiki do ciała, których używam gdy za oknem robi się zimno i szaro/biało. Stawiam wtedy na ciepłe i spożywcze zapachy i bogate konsystencje.
Obecnie mam cztery produkty, które spełniają te kryteria.



Bomb Cosmetics kostka do masażu Czekoladowa Terapi
Organic shop White choco&shea Body Butter
The Body Shop Olejek do ciała Chocomania
Phenome Rozgrzewajace masło do ciała tangerine SPA 



Kostka do masażu jest dosyć duża (waży 65g) i rozpuszcza się pod wpływem temperatury ciała. Na zdjęciu widoczna w całości, bo tak jej używałam, ale ostatnio zaczęłam dzielić ja sobie na mniejsze kawałki. Tak jest wygodniej, chociaż nie wygląda już tak uroczo. Głównym składnikiem jest w niej masło kakaowe, po nałożeniu skóra jest natłuszczona i ma delikatny zapach czekolady. Jedynym minusem jest dla mnie przechowywanie kostki- przydałaby się jakaś fajna puszka, a że nie posiadam żadnej, która pasowałaby do rozmiaru to trzymam  ją w zwykłym woreczku, co nie wygląda fajnie.
Cena i dostepność: ok. 16zł w sklepach internetowych, czasem w  stacjonarnych też można ją znaleźć.

Masła do ciała Organic Shop nie potrafię jednoznacznie ocenić, ich peelingi są świetnie i chyba tego samego oczekiwałam od masła. Pierwszą, rzeczą, która mnie odrobinę rozczarowała jest zapach. Nie jest to biała czekolada, którą sobie wyobrażałam, zapach jest bardziej subtelny z delikatna kawową nutą. Konsystencja jest dosyć twarda, co widać na zdjęciu, potrzeba trochę czasu, żeby dokładnie rozsmarować je na skórze. Ale jak już się z tym uporamy to skóra jest przyjemnie gładka i natłuszczona. Organic Shop oprócz maseł produkuje kremy, musy i suflety do ciała, chętnie je wypróbuję.
Kosztuje ok 25zł za opakowanie 250ml. Dostępny w  sklepach internetowych.



Olejek do ciała Chocomania uwielbiam za zapach- niby czekoladowy, ale jednak inny niż wszystkie.
Zachowuje się tak jak wszystkie inne olejki, z  którymi miałam do czynienie. Natłuszcza skórę a zapach utrzymuje się dosyć długo. Używam go wieczorem i już po pierwszym użyciu piżama pachnie jak czekoladki.
Przyczepić mogę się do dwóch rzeczy- opakowania i ceny. Butelka jest wykonana z trochę zbyt twardego plastiku, co czasem utrudnia wydobycie olejku, zwłaszcza jak ma się już wysmarowane nim ręce. No i cena 39zł za 100ml buteleczkę to nie jest mało, dlatego warto poczekać na promocje.


I na koniec najnowszy nabytek, czyli rozgrzewające masło do ciała od phenome. Właściwie to powinno się chyba nazywać balsam do ciała, bo konsystencja ma niewiele wspólnego z masłem.
Ma piękny zapach- rzeczywiście czuć imbir i mandarynkę. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Jest najlżejszy ze smarowideł i nie do końca radzi sobie z mocno przesuszoną skórą, nie czuć też efektu rozgrzewającego.Ale jego używanie jest naprawdę przyjemne i dla skóry bez szczególnych problemów będzie w sam raz. Przeszkodą może za to być jego cena. Produkt występuje w dwóch pojemnościach- 200ml i 50ml.  Mniejsze opakowanie kosztuje 52zł. Obecnie w internetowym sklepie phenome trwa promocja i masło jest przecenione o 15%. Co nie zmienia faktu, że jest zbyt drogie.

A jakie są wasze ulubione zimowe kosmetyki do ciała?

2 komentarze: