zdjęcie ze strony strawberrynet.pl |
Zapach:
Penghalion's Juniper Sling
Perfumy inspirowane ginem? To coś dla mnie.
Niestety nie mam ich gdzie powąchać, ale są do kupienia na strawberrynet. Ale na razie trochę się boję kupować perfumy w ciemno. Już raz tak zaryzykowałam z zapachem Issey Miyake L'eau D'Issey od którego nie jestem w stanie używać, bo od razu robi mi się niedobrze.
Ale może kiedyś zaryzykuję;).
Pielęgnacja:
Lush
Chciałabym wypróbować ich produkty do oczyszczania i pielęgnacji twarzy. Do tej pory miałam tylko kosemtyki do kąpieli, szampon w kostce i Ro's Argan Body Conditioner o uzależniającym zapachu. Jeśli będę miała w tym roku okazję to na pewno kupię Angels on Bare Skin, krem Enzymion i maseczkę Cupcake.
zdjęcie ze strony sephora.pl |
Demakijaż:
TBS Camomile Sumptuous Cleansing Butter czyli masło (!) do demakijażu. WIdziałam je w sklepie już dawno, ale opinia kuryakademickiej mnie przekonała. A że cena jest całkiem przyjazna to pewnie będzie mój pierwszy zakup z tej listy.
zdjęcie ze strony dior.com |
W tej kategorii o dziwo tylko jedna zachcianka ;). Diorskin Rosy Glow, bo szukam różu deliktanego, którym nie zrobię sobie krzywdy. Poza tym pięknie wygląda w opakowaniu.
Włosy
O masce oczyszczającej Phenome czytałam na kilku blogach i były to same dobre rzeczy. Mam włosy przetłuszczające się więc myślę, że może się u mnie sprawdzić.
Jak widać lista jest dość krótka, ale postanowiłam postawić na jakość a nie ilość. Na pewno podzielę się tu wrażeniami z używania tych kosmetyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz