To nic skomplikowanego- potrzebne są tylko dwa składniki: zdzierające drobinki i baza.
Ja używam kawy (już wcześniej zaparzonej) i oleju kokosowego. No i jeszcze pojemnik na gotowy peeling.
Wykonanie jest banalne. Do pojemniczka wrzucamy składniki (dodałam jeszcze łyżeczkę cynamonu) i mieszamy.
I gotowe :)
Wersja którą tu przedstawiłam to tylko przykład. Kawę możemy zastąpić cukrem lub solą, a olej kokosowy każdym innym olejem. Ja jednak najbardziej lubię wersję kawową bo fusy i tak już do niczego innego by się nie przydały, poza tym nie rozpuszczają się pod wpływem wody, więc peeling jest mocniejszy. Jest też i wada- po użyciu tego peelingu kabina prysznicowa wygląda dosyć nieatrakcyjnie ;). Dodatki zapachowe, którym tu jest cynamon też mogą być różne. Na przykład olejki eteryczne, suszone płatki kwiatów- co kto lubi.
Lubicie tworzyć takie domowe kosmetyki?
Oleju kokosowego używałam przeważnie do smażenia - jedyny olej, który się nie pali:) dzisiaj zrobiłam sobie Twój peeling - przyjemne zaskoczenie:)
OdpowiedzUsuńJa oleju kokosowego używam do wszystkiego :). Cieszę, się że peeling się sprawdził.
Usuńmuszę w końcu wypróbować tego peelingu.
OdpowiedzUsuńJa jak dotąd używałam oleju kokosowego tylko do włosów, ale z chęcią wypróbuję też do innych rzeczy :)